Komentarze: 2
Zbyt wiele rzeczy dociera do nas w chwili, kiedy na wszystko jest już za pózno.Chce się cofnąć czas, ale chyba dzięki Bogu to niemożliwe.Gdybym choć trochę umiała uczyć się na własnych błędach, uniknąlabym tej sytuacji i wielu innych przykrych .A może gdybym dotrzymywała słowa danego samej sobie nie zaczynałabym ciągle od początku.Olśniło mnie dzisiaj, że dawno temu powiedziałam sobie że jak rzucę palenie to wszystko mi się uda.Czy rzuciłam?- oczywiście NIE. Zaprzeczam tak samej sobie.Czepiam się jakichś wyzwań - zamiast zacząć od tego które jest dla mnie kluczem.Teoretycznie to bardzo proste, wywalam papierosy i po sekundzię mogę startować z czymś sensownym. Niech to będzie dobry czas idę na ostatnią fajkę, zamykam jakies drzwi otwierając jednocześnie te właściwe.Zobaczymy czy sprawdzą się techniki autosugestii. Skoro to było przeszkodą to nie pozostaje mi nic innego jak stawić czoła nałogowi. A tak na marginesie to fakt, skoro nie jestem w stanie pokonac nikotyny związanej z nią wlasnej słabości, to jak mam osiągnąć te trudniejsze cele!!!!!